Znów pada zimny deszcz.
I znów morze czerni zalewa chodniki Gold Feather.
Jest przeraźliwie cicho.
Tylko pioruny, przerywają tę ciszę.
Ludzie milczą, zaklęci w niewiedzę tego co się stało.
W końcu jestem na miejscu.
Wielka brama wita mnie smutnym skrzypnięciem.
Wielka brama wita mnie smutnym skrzypnięciem.
I znów staję nad świeżym grobem.
Wpatrzona w ciemny odmęt myślę tylko o jednym:
To miałam być ja...
A stał się on...
A stał się on...
w sumie to dowiedzialam sie czegos ale tez i niczego, zaciekawilas mnie! ;) No to zaczynam lekture c;
OdpowiedzUsuńObserwowałam twój blog od jakiegoś czasu ale nie mogłam sie do tego zabrać ( brak czasu). No ale wreszcie sie udało. widzę że mam duuuże zaległości tak więc zabieram sie do czytania i jak dotrę do ostatnio dodanego to wypowiem sie o całości. Jeśli chodzi o prolog to zachęcający. Jest tajemnica a to lubię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Fallen
Hej! Wiem, że blog jest już zakończony, ale mam nadzieję, iż ciągle tu zaglądasz, więc mam zamiar komentować to, co czytam (:
OdpowiedzUsuńProlog krótki, ale jak sobie wyobrażam Twojego bloga jako książkę to myślę, że byłby odpowiedni. Nie zrozumiałam z niego wiele, szczerze powiedziawszy, a zdanie:
"Ludzie milczą, zaklęci w niewiedzę tego co się stało."
... jakoś mi nie pasuje (gramatycznie może?)
Acz i tak jestem zainteresowana i już lecę czytać kolejny rozdział ^.^
Pozdrawiam
Nagmerrie
Zapowiada się ciekawie, niespotkałam sięjeszcze z takim prologiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zosia
http://www.druzynadziennika.blogspot.com/